Największa tragedia, jakiej doświadczyła Polonia na Islandii Autor: Marta Magdalena Niebieszczanska 27. júní 2020 22:46 Społeczność polska na Islandii jest pogrążona w ogromnym smutku po pożarze, do którego doszło w piątek w Reykjaviku, na ulicy Bræðraborgarstigur 1. W pożarze śmierć poniosły trzy osoby, których jeszcze nie zidentyfikowano. Konsul mówi, że ofiary są Polakami w wieku około dwudziestu, trzydziestu lat. „Otrzymaliśmy wiele telefonów od przyjaciół i krewnych ofiar, ale pierwszą rzeczą, którą musieliśmy zrobić w piątek, była pomoc tym, którzy przeżyli” mówi Jakub Pilch, polski konsul w Islandii. Wśród mieszkańców domu na Bræðraborgarstig 1, który spłonął w piątek jest kilku Polaków. „W piątek musieliśmy jak najszybciej pomóc osobom, które przetrwały w pożarze. Sześć osób straciło dach nad głową i staramy się zrobić co w naszej mocy, aby znaleźć im miejsca gdzie będą mogli się zatrzymać. Ci ludzie faktycznie stracili wszystko, co mieli, jedyne, co pozostało, to ubrania, które mieli na sobie. Stracili także wszystkie dokumenty, paszporty i tym podobne” mówi Jakub. W rozmowie z dziennikarzami konsul powiedział, że śmierć Polaków, wywołała żałobę wśród Polonii na Islandii. „Społeczność polska jest w żałobie. Jest to prawdopodobnie jedna z największych tragedii, jaka dotknęła polską społeczność na Islandii ” dodał Jakub. Jakub Pilch.Vísir/Bjarni Krewni ofiar zostali poinformowani o tragedii i śmierci członków rodziny. Niezwykle trudne jest oczekiwanie na ich identyfikację, ponieważ krajowy komisarz nadal nie zidentyfikował ciał. „To jest ogromne obciążenie dla krewnych, ale rodziny są poinformowane o tym, że ich bliscy zginęli w pożarze. Teraz muszą tylko uzyskać oficjalną informację, że ciała zostały zidentyfikowane i potwierdziła się tożsamość zmarłych. Jest to konieczne aby upewnić się, że ofiary są ich krewnymi” mówi Jakub. "Wiele osób, które mieszkało w tym budynku, najprawdopodobniej przybyło na Islandię niedawno" mówił konsul, dodając, że ludzie Ci natychmiast zaczęli szukać pomocy w Ambasadzie RP. „Na szczęście w polskiej społeczności jest wiele takich osób, które są bardzo pomocne. Szczególnie w tak trudnym okresie osoby te pomogły tym, którzy przeżyli, znaleźć schronienie lub w jakiś inny sposób. Wśród nich jest polskie stowarzyszenie Zabiegani Reykjavik, Kościół katolicki oraz niezależne firmy i osoby prywatne, które skontaktowały się z nami i zorganizowały wsparcie.” Czerwony Krzyż zapewnił im nocleg na jedną noc. „Pierwsza pomoc dla tych, którzy przeżyli, przyszła z Czerwonego Krzyża. Po tym jak dom spłonął ludzie zostali na ulicy. Czerwony Krzyż zapewnił im pierwszy nocleg, ale potem wszyscy musieli znaleźć sobie jakieś miejsce do mieszkania” mówi Jakub. „Po pierwszej nocy, niektórzy mogli zwrócić się do Miasta Reykjavik o pomoc społeczną, podczas gdy inni musieli znaleźć miejsce na nocleg na własną rękę. Poradzono im, aby udali się do urzędu pomocy społecznej. Udali się tam i pomogłem im ubiegać się o pomoc. Jednak większość z nich, ze względu na dochód nie spełnia wymagań w zakresie pomocy społecznej. Tylko dwie osoby otrzymały mieszkanie socjalne, a reszta musiała szukać innych środków zaradczych.” Vísir/vilhelm Wszyscy, którzy mieszkali na Bræðraborgarstíg 1, otrzymali pomoc i stało się tak głównie dzięki życzliwym obywatelom, którzy zaoferowali pomocną dłoń. „Wszyscy mają zagwarantowaną pomoc w najbliższych dniach, ale zobaczymy, co nadejdzie w ciągu kolejnych kilku dni.” „Otrzymaliśmy wiele informacji od osób, które są chętne do pomocy, więc okazuje się, że ktoś dostanie w ten sposób stały dom.” Na oddziale intensywnej terapii, nadal pozostaje jedna osoba. Oficer policji Ásgeir Þór Ásgeirsson, powiedział, że policja nadal prowadzi dochodzenie w sprawie pożaru. Mest lesið Zmniejszyła się liczba zakażonych Polski Rekordowa liczba zakażonych w ciągu jednego dnia Polski Nowe centrum handlowe w sercu Reykjaviku Polski Największa próba przemytu narkotyków w kraju Polski Polak skazany za próbę przemytu Polski
Społeczność polska na Islandii jest pogrążona w ogromnym smutku po pożarze, do którego doszło w piątek w Reykjaviku, na ulicy Bræðraborgarstigur 1. W pożarze śmierć poniosły trzy osoby, których jeszcze nie zidentyfikowano. Konsul mówi, że ofiary są Polakami w wieku około dwudziestu, trzydziestu lat. „Otrzymaliśmy wiele telefonów od przyjaciół i krewnych ofiar, ale pierwszą rzeczą, którą musieliśmy zrobić w piątek, była pomoc tym, którzy przeżyli” mówi Jakub Pilch, polski konsul w Islandii. Wśród mieszkańców domu na Bræðraborgarstig 1, który spłonął w piątek jest kilku Polaków. „W piątek musieliśmy jak najszybciej pomóc osobom, które przetrwały w pożarze. Sześć osób straciło dach nad głową i staramy się zrobić co w naszej mocy, aby znaleźć im miejsca gdzie będą mogli się zatrzymać. Ci ludzie faktycznie stracili wszystko, co mieli, jedyne, co pozostało, to ubrania, które mieli na sobie. Stracili także wszystkie dokumenty, paszporty i tym podobne” mówi Jakub. W rozmowie z dziennikarzami konsul powiedział, że śmierć Polaków, wywołała żałobę wśród Polonii na Islandii. „Społeczność polska jest w żałobie. Jest to prawdopodobnie jedna z największych tragedii, jaka dotknęła polską społeczność na Islandii ” dodał Jakub. Jakub Pilch.Vísir/Bjarni Krewni ofiar zostali poinformowani o tragedii i śmierci członków rodziny. Niezwykle trudne jest oczekiwanie na ich identyfikację, ponieważ krajowy komisarz nadal nie zidentyfikował ciał. „To jest ogromne obciążenie dla krewnych, ale rodziny są poinformowane o tym, że ich bliscy zginęli w pożarze. Teraz muszą tylko uzyskać oficjalną informację, że ciała zostały zidentyfikowane i potwierdziła się tożsamość zmarłych. Jest to konieczne aby upewnić się, że ofiary są ich krewnymi” mówi Jakub. "Wiele osób, które mieszkało w tym budynku, najprawdopodobniej przybyło na Islandię niedawno" mówił konsul, dodając, że ludzie Ci natychmiast zaczęli szukać pomocy w Ambasadzie RP. „Na szczęście w polskiej społeczności jest wiele takich osób, które są bardzo pomocne. Szczególnie w tak trudnym okresie osoby te pomogły tym, którzy przeżyli, znaleźć schronienie lub w jakiś inny sposób. Wśród nich jest polskie stowarzyszenie Zabiegani Reykjavik, Kościół katolicki oraz niezależne firmy i osoby prywatne, które skontaktowały się z nami i zorganizowały wsparcie.” Czerwony Krzyż zapewnił im nocleg na jedną noc. „Pierwsza pomoc dla tych, którzy przeżyli, przyszła z Czerwonego Krzyża. Po tym jak dom spłonął ludzie zostali na ulicy. Czerwony Krzyż zapewnił im pierwszy nocleg, ale potem wszyscy musieli znaleźć sobie jakieś miejsce do mieszkania” mówi Jakub. „Po pierwszej nocy, niektórzy mogli zwrócić się do Miasta Reykjavik o pomoc społeczną, podczas gdy inni musieli znaleźć miejsce na nocleg na własną rękę. Poradzono im, aby udali się do urzędu pomocy społecznej. Udali się tam i pomogłem im ubiegać się o pomoc. Jednak większość z nich, ze względu na dochód nie spełnia wymagań w zakresie pomocy społecznej. Tylko dwie osoby otrzymały mieszkanie socjalne, a reszta musiała szukać innych środków zaradczych.” Vísir/vilhelm Wszyscy, którzy mieszkali na Bræðraborgarstíg 1, otrzymali pomoc i stało się tak głównie dzięki życzliwym obywatelom, którzy zaoferowali pomocną dłoń. „Wszyscy mają zagwarantowaną pomoc w najbliższych dniach, ale zobaczymy, co nadejdzie w ciągu kolejnych kilku dni.” „Otrzymaliśmy wiele informacji od osób, które są chętne do pomocy, więc okazuje się, że ktoś dostanie w ten sposób stały dom.” Na oddziale intensywnej terapii, nadal pozostaje jedna osoba. Oficer policji Ásgeir Þór Ásgeirsson, powiedział, że policja nadal prowadzi dochodzenie w sprawie pożaru.
Mest lesið Zmniejszyła się liczba zakażonych Polski Rekordowa liczba zakażonych w ciągu jednego dnia Polski Nowe centrum handlowe w sercu Reykjaviku Polski Największa próba przemytu narkotyków w kraju Polski Polak skazany za próbę przemytu Polski